wydarzenia z życia Marcina Borowicza
Dzisiaj po lekcjach wracając na stncję, przechodziłem przez park. Właśnie tam po raz pierwszy ujrzałem piękną Annę ,,Birutę". Oczarowała mnie ona swym wzrokiem. Przechodząc obok niej czułem się jakoś niezwykle jak nigdy wcześniej. Nie da się opisać moich uczuć kiedy byłem w parku, gdyż w języku polskim nie ma chyba słów, które by to opisasły.
Gdy zaczęła się lekcja języka polskiego, do klasy wszedł profesor Sztetter. Usiadł przy biurku i spostrzegł, że w klasie mamy nowego ucznia Bernarda Zygiera. Zapytał go czy zna coś autorstwa Adama Mickiewicza na pamięć. Ku mojemu zdziwieniu Zygier zaczął recytować wiersz pt. ,,Reduta Ordona". Dawno nie słyszałem, żeby ktoś z takim szacunkiem i miłością recytował dzieło polskiego poety. W czasie recytacji w klasie była murowana cisza co rzadko wśród nas sie zdarza. Gdy Bernard zakończył recytację wszyscy byli zszokowani oraz wzruszeni.
Po wczorajszych egzaminach wstępnych przyszedł czas na pierwszy dzień nauki w Klerykowie. Przed pójściem na lekcje stresowałem się ale okazało się, że moi rówieśnicy są bardzo mili i towarzyscy. Jednak najgorszy okazał się Pan Majewski, który obrażał innych uczniów. Na szczęście żaden nauczyciel nie popsuł nam zabawy na przerwach. Nasze zabawy polegały na ganianiu się i rzucaniu w innych kasztanami. Wykończony po całym dniu w szkole wróciłem na stancje.